Wiatrówka Walther Rotex RM8 Varmint UC 5,5 mm

Do zakupu przekonały mnie w zdecydowaniej większości bardzo pozytywne recenzje sprzętu w internecie. Przy takiej liczbie materiału o tym sprzęcie w internecie raczej nie da się powiedzieć czegoś odkrywczego, dlatego będzie to opinia z perspektywy totalnego laika, który zajawkę na strzelanie wyłapał po wizycie na strzelnicy. Jako pierwszą wiatrówkę wybrałem Hatsana Airtacta, przekonały mnie opinie i recenzje, że do działkowego/podwórkowego strzelania w puszki starczy. Owszem wystarczyło, ale jednak dość mocno irytowała mnie losowość. Próba uzyskania skupienia na fajnym poziomie do 25m graniczyła z cudem, ale według internetu to losowość lufy jak i śrutu, kwestia producenta. Postanowiłem więc kupić coś lepszego i może w przyszłości rozwinąć lekko pasję i kto wie może pojechać na jakieś zawody, tak o żeby fajniej spędzić czas. Po wystrzeleniu przeszło 600 śrucin mogę powiedzieć, że w kwestii podwórkowego/działkowego strzelania jest to absolutny potwór. Skupienie na 25m (niestety mój max przez długość podwórka) na 8 strzałów mieści się w złotówce. Wiatrówka nabita po raz pierwszy pompką do 220 bar (niezła siłownia) i po ustawieniu zera (2/3 strzały) naliczyłem około 90/95 równych strzałów zanim zauważyłem, że śruciny lecą trochę niżej. Nie jestem ekspertem, ale patrząc na opisy wiatrówek nieraz dwukrotnie droższych producenci wspominają o 40/60 równych strzałach jest to świetny wynik. Moim zdaniem jest to niesamowity plus tej wiatrówki, zwłaszcza, jeżeli planujemy pompować ją pompką bo samą czynność pompowania polecam zrobić długo przed strzelaniem bo zadyszka nie pozwoli strzelać komfortowo. Pierwsze wrażenie po rozpakowaniu - niesamowicie fajny wygląd, prosty, nieprzekombinowany. Dość ciężka, jednak mimo wagi w porównaniu do dużo lżejszego Hatsana w rękach leżała o niebo lepiej. Teraz wrażenia ze strzelania. Myślę, że jedną z największych zalet, a zwłaszcza w warunkach podmiejskich jest głośność strzelania, a w praktyce jej brak. Jedyne co słychać, mowa tu o odległości kilku metrów to dźwięk trafianego materiału. Jak wspomniałem wyżej na 25m skupienie udało się robić na 8 strzałów w granicy złotówki, ale uważam, że jestem w stanie to poprawić po wyeliminowaniu lekkich drgań od stolika rozstawionego na kostce i w miarę poprawy techniki strzelania. Teraz po przeszło 600 śrucinach problemem nie jest skupienie tylko cel. Przykręcony do palet między wkręty ołówek to zabawa w skracanie go o kilka centymetrów. Na podwórku rosną też papierówki, więc któregoś razu położyłem te opadłe już lekko nadpsute na palety żeby zobaczyć efekty przebicia. Po dwóch dniach na porozwalane papierówki przyleciały osy i szerszenie, przyznam, że zabawa przednia i z sukcesami. Sprzęt jest świetny nawet dla dzieci. Bratanek 9 lat z poprzedniej wiatrówki bał się i nie lubił strzelać bo wymagała pomocy w trzymaniu, miała dość mocny odrzut, była mega głośna i jak to dziecko irytowało go, że jak w Fortnite celuje w punkt A to trafia w punkt A, na Hatsanie tak nie było, a tutaj razem ze mną bawił się w strzelanie do ołówka i już teraz złapał mega bakcyla i ilekroć odwiedza chce strzelać. Jedyne mankamenty z perspektywy laika to moim zdaniem magazynek. Nie wiem czy to kwestia egzemplarza, ale wielokrotnie na początkach zdarzało się, że stawiał lekki opór przy przeładowaniu albo nie przekręcał się i nie ładował kolejnej śruciny co skutkowało pustym strzałem pomimo poprawnego przeładowania. Nie jest to jednak czynnik, który w całości spowodowałby obniżenie całościowej oceny. Satysfakcja z zakupu nieziemska. Do wiatrówki dokupiłem lunetę Walther 8-32x56 oraz dwójnóg dla lepszych wrażeń. Uważam, że jest to niesamowicie dobry zakup, z ręką na sercu poleciłbym każdemu, kto chciałby spróbować sił w PCP, bo ceny w tej kategorii są dość wysokie a trzeba jednak pamiętać o eksploatacji i nabijaniu, pompka sprawdzi się na okazyjne strzelanie, jednak nawet dla osoby dość wysportowanej i umięśnionej częste pompowanie będzie dramatem, a zwłaszcza w sytuacji gdzie po prostu najdzie ochota na strzelanie. Dlatego od siebie doradzam, okazjonalne strzelanie raz na tydzień - spokojnie pompka. Częstsze - butla lub kompresor, ja właśnie czekam na to pierwsze bo pompowania pompką mam już zdecydowanie dość gdyż strzelane jest prawie codziennie.

Coś niesamowitego ukazało się moim oczom po otworzeniu kartonu :). Kartusz naładowany, więc wystrzeliłem próbnie 30 strzałów. Przyrządy celownicze jak w każdym modelu Hatsan. Pewne i wycelowane na "0" na odległość 10 m. Teraz zagwozdka, bo trzeba wybrać: bank powietrza lub pompkę. Bardzo polecam