Czajnik aluminiowy ALB Tea Kettle 1 l

Kilka razy mile się zaskoczyłem. Zaskoczenie 1. Producent dodał jako gratis pokrowiec! Zaskoczenie 2. Waga rzeczywista to 164 gramy, a z pokrowcem 175 gram. Sporo mniej niż deklarowana. Zaskoczenie 3. Producent zakłada że czajnika ktoś użyje jako garnka i wprost pisze w ulotce jakich kwaśnych potraw nie przechowywać dłużej w czajniku. Zaskoczenie 4. Pojemność 1000 ml jak najbardziej prawdziwa. Weszło mi nawet 1040 ml. Z mniej miłych rzeczy: 1) Gdy w czajniku jest 1000 ml gotująca się woda podrzuca pokrywkę w górę i wylewa się dziobkiem. Zawsze potrzebuję mniej wrzątku więc to akurat nie jest problem dla mnie. 2) Staranność wykonania taka sobie. U mnie nierówno ucięta rurka dziobka. W niczym to nie przeszkadza, ale warto poprawić bo ostra końcówka może coś przedziurawić w transporcie. 3) Rączka przy pełnym czajniku mocno się nagrzewa. Rękawiczka może się przydać. 4) Kształt rączki niedostosowany do wieszania. Co prawda przez 35 lat praktyki outdoorowej nie bardzo pamiętam bym kiedykolwiek potrzebował takiej funkcji ale gdyby ktoś musiał zdjąć z żaru patykiem czajnik musiałby mieć dwa kije (tak jak zdejmowanie tradycyjnego gara z uszkami) Poza tym czajnik jak czajnik. Trudno mi stwierdzić gdzie wyprodukowany. Czesi (ALB) chwalą się produkcją u siebie. Ale jak jest rzeczywiście? Konkurencja oferuje azjatyckie produkty 2-3x drożej. Jak w przypadku każdego naczynia radzę uważać z temperaturami. Aluminium topi się w 660 st.C, stal nierdzewna w 1400 st.C. Na ognisku owszem, można ale trzeba wiedzieć co się robi (poczytajcie sobie jak po kolorze określić temperaturę). Do częstego używania na ognisku są czajniki nierdzewne o trochę innym kształcie (konstrukcja dziobka mniej łapie sadzy, nie przechodzi tak zapachem). Dla kogo? Dla 2-3 osób. Dla jednej osoby która chce mieć uniwersalne naczynie z nastawieniem przede wszystkim na funkcję czajnika (1 litrowy garnek będzie miał zbliżoną wagę ale wygoda nalewania wody do kubka zupełnie inna)