Plecak Voodoo Tactical Level II Assault Pack 22 l - Coyote

Zmodernizowana klasyka. Ta klasyka to „small assault pack”. Chyba najpopularniejszy plecak typu militarnego na świecie. Z czasem pewnie stanie się symbolem (coś jak np. porsche 911). Na rynku dostępny od wielu firm. Z każdego materiału i w każdym możliwym kolorze i kamuflażu. Tak, różowe też widziałem… Czego w „klasyku” nie lubię? Jest wąski, a w pełni wypchany ma ponad 30 cm głębokości. Przy ok. 24 cm szerokości. Staje się wtedy niewygodny. No i te taśmy molle. IMHO nie po to kupuje się mały plecak by robić z niego choinkę. Level II to pomniejszona wersja. Pozbyto się mniejszej komory głównej. Pojemność sporo spadła z ok. 20-22 litrów do ok. 14-15 litrów. To nadal sporo. Tyle mają plecaki miejskie czy turystyczne na całodniowy wypad. Idealna pojemność na plecak typu EDC. Level II jest dla takich jak ja. Takich którzy small’a nie wypychają na maksa. Nic nie potrzebują troczyć. A wymagają dobrej wytrzymałości i dość niskiej ceny. Plecak jest solidnie wykonany. Trochę w standardzie jak dla armii. Czyli sporo niepoobcinanych nitek. Wygląda solidnie. Sprzęt od VooDoo Tactical słynie z dobrej jakości, niskiej ceny i dobrego dopracowania szczegółów. Firma znana z tego, że „słucha” użytkowników. No właśnie. Na naszym polskim rynku lekko nie jest. O ile w USA standard to gruby poliester to w Polsce rządzi Cordura. W USA Cordura to wyższa i najwyższa półka. Cenowa i jakościowa. Wisport ma akurat w promocji Sparrow 16 w podobnej cenie. Z Cordury. Z 2-3 modele Helikona podobnej pojemności, również z Cordury do kupienia za podobne pieniążki. Sukcesu więc na naszym specyficznym rynku produktom VooDoo Tactical nie wróżę przy tych cenach (mowa o tych promocyjnych cenach bo regularne to chyba nieporozumienie jakieś). Sam plecak od small’a się specjalnie nie różni. Typowy organizer czy płaskie kieszenie wewnątrz. Dorobię sobie uchwyt z boku – wykorzystam pozostawione tam taśmy molle. Bo lubię położyć plecak tego typu na boku, rozpiąć bok i mam dostęp jak do torby. Do części górnej, środkowej i dolnej jednocześnie. Od dołu są dwa paski do kompresowania/troczenia. W pełni wypchanym plecaku pozwolą przytroczyć coś o około 10 cm średnicy. Paski boczne też można użyć do troczenia - tutaj obejmą coś około 12-13 cm. Klamry, zamki nie są markowe. VT nie płaci za „logo”. Pomimo tego podobno na ich jakość nie można narzekać. Zresztą wymiana uszkodzonej klamry to jakieś grosze. Same zamki wyglądają na nie do zajechania. Na plecaku jest miejsce na naszywki rzepowe – jak na zdjęciach w wersji OD. Jest naszyty rzep z logo VT. Trochę liczyłem że tego nie będzie... Generalnie plecak wygląda dobrze, nawet bardzo dobrze. Trudno stwierdzić z czym mamy do czynienia. Z jakimś chińskim produktem za 50 zł z dyskontu (Biedronka) czy z czymś za 1000+ zł (Maxpedition Falcon III). Logo VT jest bowiem w Polsce zupełnie nieznane.