Lampa naftowa Mil-Tec 23 cm - Olive

Idealna na ewentualny czas blackoutu. Jakość mogła by być ciut lepsza, ale w tej cenie nie jest najgorzej. Rozmiar z tych mniejszych. Naklejka z poziomem paliwa mogła by być staranniej naklejana. Wyciąganie klosza lampy lekko problematyczne. Kolorstyka bardzo fajna. Teraz pozostaje dobrać do lampy paliwo, a zadanie w cale nie jest takie łatwe (mowa o takim co za bardzo nie kopci).

Klasyczna lampa naftowa. Jakość wykonania średnia, ale jako awaryjne źródło zasilania nadaje się idealnie. Prosta w użytkowaniu. Polecam zakupić dodatkowe knoty i naftę.

Klasyczna lampa naftowa. Jakość wykonania średnia, ale jako awaryjne źródło zasilania nadaje się idealnie. Prosta w użytkowaniu. Polecam zakupić dodatkowe knoty i naftę.

Przyda mi się w przypadku braku zasilania jako alternatywa dla latarek (zwłaszcza na zewnątrz) i świec. Każdy ma na pewno w domu coś co może być paliwem do takiej lampy. Próbowałem nawet tani uniwersalny rozpuszczalnik z marketu: lampa oczywiście działa tylko nieco kopci. Obowiązkowe wyposażenie domu na te czasy

Super lampa na kryzysowe sytuacje, taki powrót do przeszłości. Oczywiście jest wiele modeli ledowych, ale ta stara szkoła nigdy nie zawiedzie i jeszce cena jak najbardziej przystępna, Tylko dokupić naftę i gotowe. Polecam.

Lampa jak najbardziej spełnia moje oczekiwania. Mi sprawdza się podczas wypraw wędkarskich na nocki. Dobra jakość wykonania w niskiej cenie. Szczerze polecam dla miłośników wędkarstwa połączonego z biwakowaniem.

Lampa naftowa Mil-Tec 23 cm - Olive jest bardzo dobrze wykonana, żadnych wycieków jak to się zdarza w innych lampach. Świetny dodatek do biwaku. Sprawdza się zarówno w wewnątrz i na zewnątrz. Bardzo wysoki stosunek jakości do ceny. Polecam.

Kupiona na prezent dla kolegi - strzał w dziesiątkę. Zaskakująco dobra jakość wykonania, biorąc pod uwagę niską cenę. Na pewno ponowię zakup - tym razem dla siebie :)

Lampa zakupiona jako awaryjne źródło światła w razie problemów z zasilaniem i do klimatycznego spędzania wieczorów na działce. Po pierwszym użyciu zeszła część lakieru w pobliżu miejsca osadzenia knota. Jak się bliżej przyjrzeć to nie jest to produkt z super jakością wykonania, mój egzemplarz jest krzywo zespawany ale nie wpływa to na jego użytkowość. Jako stylowa ozdoba do domu raczej się nie nadaje ale nie taki dla mnie jest jej cel. Polecam.

Kupiona na prezent dla kolegi - strzał w dziesiątkę. Zaskakująco dobra jakość wykonania, biorąc pod uwagę niską cenę. Na pewno ponowię zakup - tym razem dla siebie :)

Klasyczna lampa naftowa z regulowanym płomieniem, wzorowana na lampach US Army. Wykonana ze stali ocynkowanej z powłoką antykorozyjną. Klosz wykonany jest z żaroodpornego szkła i wyposażony w zabezpieczenie ze stalowych drutów. Szklana obudowa skutecznie chroni płomień przed niekorzystną pogodą. Klosz jest demontowalny i łatwy w czyszczeniu. mama zadowolona

Lampa naftowa robi klimat. Użytkowana w wieczorne ciepłe noce. Jakość można pozostawić do dyskusji ale za te grosiki nie ma czego oczekiwać. Służy bardziej jako dekoracja ale można śmiało użyć gdy braknie prądu

Myślę, że warto mieć taką lampę w każdym domu, mieszkaniu, garażu, piwnicy z zapasem paliwa. Żyjemy w dziwnych czasach, więc trzeba myśleć jak się zabezpieczyć w razie w. Najprostsze i klasyczne rozwiązania są najlepsze. Lampa nie jest jakaś szczególnie wystrzałowa, mechanizm działa trochę opornie, wykonanie jest raczej z tych tańszych, ale za tą cenę to nie ma co wydziwiać. Bardzo ładny kolor. Na razie pełni funkcję dekoracyjną.

Świeci, grzeje. Dobra rzecz na wędkarskie zasiadki, albo jako domowy zapas na wypadek blackoutu. Nafta tania nie jest, ale wychodzi dość oszczędnie w czasie świecenia, warto kupić np 5l w baniaczku. Polecam

Lampa niestety nie jest warta swojej ceny. Ja się z tym liczyłem. Kupina jako stylowa lampa ogrodowa w militarnym klimacie. Po pierwsze jest za ładna. Dlatego musiałem poddać ją celowemu postarzaniu by nabrała charakteru. Poza tym- faktycznie problem z korkiem. Cieknie.Uszczelka to jedno- po kontakcie z naftą puchnie i nie nadaje się do użytku. Założyłem swoją (zwykły samochodowy o-ring odporny na oleje itp.). Mimo że uszczelka jest do niczego to o dziwo nie przez uszczelkę pojawiały się wycieki. Problemem jest tulejka w którą wkręca się korek- potrafi się jak ktoś wcześniej napisał obracać razem z korkiem podczas odkręcania/dokręcania. Z pomocą przyszła kolba lutownicza i cyna. Ja wlutowałem ją i teraz jest ok - nic nie leci i korek można solidnie przykręcić bo nic się nie wyrwie. "Gwint" też jest bardzo delikatny - bo to w sumie nie gwint tylko jakaś spiralka udająca gwint. Do tego dochadzi jeszcze fakt że ogolnie wszystkie mechanizmy działają mega topornie. Trzeba wszystko po opuszczeniu klosza wpychać i pomagać ręką by trafiło na swoje miejsce. Ale jak już się pali to wszystko gra. Piszę to to mam doświadczenie z prawdziwymi starymi lampami i wiem jaka przepaść jest miedzy taką tanią a taką prawdziwą. Mnie chodziło tylko o ten militarny klimat- normalnie nigdy bym nie kupił bo wolałbym nabyć starego Jupitera np.